poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Nie obiecuj, że nie będziesz jadła, po prostu nie jedz.

Nocne przemyślenia. Tak bardzo chciałabym napisać chociaż raz nie tak bardzo chaotyczną notkę... Ale myśli same przelewają się na klawiaturę. Przeszłam metodę prób i błędów. Nawpierdalanie się czekolad, gofrów i michałków dało mi tyle, że już nawet nie myślę żeby ich skosztować. W sobotę wyrzuciłam pół czekolady. Gdy na nią patrzyłam nie widziałam jej... widziałam siebie nie wbijającej się w spodnie. Dzisiaj przymierzałam letnie rzeczy. Jedna, WIELKA masakra. Z boku to jeszcze jakoś... ale gdy stanęłam przodem... mam niesamowicie szerokie biodra! I weź tu się ich pozbądź. Na dzień dzisiejszy one najbardziej mi się nie podobają. Jutro pół kromki wasy i pół grejpfruta + po ćwiczeniach pół plastra szynki z łyżką jogurtu. Koniec świąt, koniec obiadków z rodziną, koniec żarcia. Jutro po kubek i mam nadzieje bransoletkę. Jutro będzie udany dzień! Szkoła mnie przygnębia przez co mam ochotę jeść ale znajdę na to inny sposób... Może by tak nauka? W środę głodówka, w czwartek może też, piątek... Nie wiem.


Ja w święta:

7 komentarzy:

  1. Święta też przeżarłam, nie jesteś sama. Ale odbijemy to sobie, jutro też jest dzień, na pewno lepszy :)

    Ja nienawidzę swojego odbicia w lustrze, począwszy od twarzy, na łydkach kończąc. Z dwojga złego jednak wolę stać do zwierciadła przodem, niż bokiem, bo gdy na siebie wtedy patrzę mam łzy w oczach. Ale po to tu jesteśmy - by nad sobą pracować i osiągnąć upragniony cel, który z każdym dniem jest co raz to bliżej :)

    Trzymaj się Kochana :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Zauważyłam że moje Święta też obracały się wokół żarcia... Rodzinne śniadanie, rodzinny obiad, kawka ciasto rodzinne, rodzinna kolacja. masakra. Ale już koniec wracamy do normalnego życia :) kochanie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Swita swieta i po switach, pora wziasc sie w garsc, ale damy rade. ja dzis zaczynam jablkowy detox a pozniej start z abc. bd ciezko ale upalne dni sa (mniejmy nadzieje) coraz blizej. gdy pogoda zacznie nam sprzyjac my zachwycimy otoczenie swoimi cholernie zgrabnymi sylwetkami. i tego sie trzymajmy :) powodzenia!
    wpadnij do mnie (wybacz za spam, nikt go nie lubiale jestem "nowa" ) http://we-always-be-thogether.blogspot.com/ pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja przez święta mam 3 razy większy brzuch niż przed... szkoda :( przez ostatnie 2 dni też byłam jak na tym obrazku. iamsosated.blogspot.com, napisz mi coś na doła :(.

    OdpowiedzUsuń
  5. dodaje Cie do swoich blogow :* dziekuje za to, ze jestes :*

    OdpowiedzUsuń
  6. ja też mam wielkie biodra :( lepsze to niż ogromny brzuch. Jak ja nienawidze szkoly...bede odwiedzac :*

    OdpowiedzUsuń
  7. dodaję cię do swojej listy motylków wpadnij do mnie czasem http://motyle-pro-ana.blogspot.com/ twoja notka mnie dodatkowo zmotywowała ;*

    OdpowiedzUsuń

Moja droga
Pozwól mi się przedstawić. Nazywam się albo tak mnie nazywają tak zwani "lekarze", Anoreksja. Anorexia Nervosa to moja pełna nazwa, ale możesz nazywać mnie Ana. Mam nadzieję, że zostaniemy dobrymi partnerami. W nadchodzącym czasie, zainwestuję w ciebie dużo czasu i tego samego oczekuje od ciebie. W przeszłości słyszałaś od wszystkich swoich nauczycieli i rodziców: jesteś taka dojrzała, inteligentna, posiadasz tyle potencjału. Mogę spytać, gdzie cię to doprowadziło? Absolutnie nigdzie! Nie jesteś perfekcyjna, nie starasz się wystarczająco mocno, co więcej tracisz swój czas na rozmyślaniu i gadaniu z przyjaciółmi. Takie akty...nie powinny być pozwalane w przyszłości.

Twoi przyjaciele cię nie rozumieją. Nie są godni zaufania. W przeszłości, kiedy pytałaś się: "czy wyglądam grubo?", odpowiadali: "oczywiście, że nie" i wiedziałaś, że kłamią. Tylko ja mówię ci prawdę. Twoi rodzice, nawet się tym nie zajmujmy. Wiesz, że cię kochają, że o ciebie dbają, ale robią to, bo są Twoimi rodzicami i maja obowiązek to robić.
Powiem ci teraz sekret: gdzieś tam głęboko w duszy są bardzo tobą zawiedzeni. Ich córka, ta z wielkim potencjałem stała się grubą, leniwą dziewczyną. Ale ja to wszystko zmienię.

Dużo od ciebie oczekuję. Nie wolno ci jeść dużo. Rozpocznie się powoli: unikanie tłuszczu, czytanie tabel z wartościami odżywczymi, unikanie fast foodów i smażonego jedzenia, itp. Przez jakiś czas ćwiczenia będą proste: bieganie, przysiady. Nic poważnego. Zrzucisz kilka kilogramów z nóg i z brzucha. Ale za niedługo powiem ci, że to nie jest wystarczające.

Oczekuję od ciebie zmniejszenie ilości kalorii i zwiększenie ilości ćwiczeń. Musisz tak robić, bo nie możesz mnie zawieść. Wkrótce, będę z tobą zawsze. Będę z tobą, kiedy obudzisz się rano i pobiegniesz na wagę. Liczby staną się i przyjaciółmi i wrogami, te modlitwy, żeby było ich mniej, niż poprzedniego dnia, wieczoru. Patrzysz w lustro z niechęcią. Przeklinasz ten tłuszcz, a zadowolona jesteś z wyłaniających się kości. Jestem z tobą, kiedy obmyślasz plan na kolejny dzień: 400 kcal, 2h ćwiczeń. Ja jestem ta, która podsuwa ci te myśli, bo teraz twoje i moje myśli, to nasze wspólne myśli.

Podążam za tobą przez cały dzień. W szkole, podpowiadam ci o czym masz myśleć. Podliczasz kalorie z dnia, za dużo. Wypełniam twój umysł myślami o jedzeniu, wadze, kaloriach i innych rzeczach bezpiecznych dających do myślenia. Bo teraz, jestem już w tobie. Jestem w twojej głowie, sercu i duszy. Bóle spowodowane głodem , których udajesz, że nie ma, to ja w tobie. Wkrótce mówię ci, co robić nie tylko z jedzeniem, ale ze wszystkim. Uśmiechaj się i przytakuj. Prezentuj siebie jak najlepiej. Pierdol ten tłusty brzuch. Boże, jesteś taką grubą krową! W porze posiłków przychodzę i mówię, co robić. Przygotowuję talerz z sałatą. Rozrzuć naokoło jedzenie. Spraw, by wyglądało to tak, jakbyś coś jadła. Nie skosztuj niczego. Jeśli zjesz, twoja kontrola się zniszczy...czy tego chcesz? Stać się taką grubą krową jaką byłaś? Namawiam cię, abyś patrzyła na modelki w gazetach. Te piękne, chude, z białymi zębami wzory perfekcji gapiące się na ciebie z tych wspaniałych stron. Sprawię, że zdasz sobie sprawę, że nigdy taka nie będziesz. Zawsze będziesz gruba, nigdy taka piękna jak one. Kiedy spojrzysz w lustro, zniekształcę obraz. Pokaże ci obsesyjność. Pokaże ci zapaśnika sumo, kiedy w rzeczywistości jest to głodne dziecko. Ale tego nie możesz wiedzieć, bo jeśli sie dowiesz, to znowu zaczniesz jeść i koniec z naszą przyjaźnią.

Czasem się zbuntujesz. Mam nadzieje, że nie często. Czasem odnajdziesz zbuntowaną cząstkę własnego ciała i pójdziesz do ciemnej kuchni. Drzwi szafki wolno się otworzą. Twoje oczy będą patrzeć się na jedzenie, od którego trzymałam cię na odległy dystans. Twoje ręce, jak zmora będą szukały ciastek w ciemności. Będziesz sięgać po następną i następną paczkę. Twój brzuch stanie się pełny i wielki, ale ty nie przestaniesz. I cały czas będę krzyczeć, przestań gruba krowo, nie posiadasz ani trochę samokontroli, będziesz gruba! Złamałaś podstawową zasadę, zjadłaś, chcesz mnie z powrotem? Zaprowadzę cię do toalety, na kolana, przed kibel. Bez bólu wsadzisz palce do gardła i całe żarcie wyjdzie z powrotem. Będziesz tak robić, aż krew wypłynie z wodą i będziesz wiedziała, że wszystko zwrócone. Kiedy wstaniesz będziesz czuła się jak naćpana, nie poddawaj się, musisz dać radę, taka gruba krowa zasługuje na ból.

Może wybierzesz inny środek, aby pozbyć się winy. Może każe ci brać przeczyszczacze i będziesz siedziała na kiblu do rana. A może będziesz się samookaleczać, walić głową w ścianę aż rozboli cię głowa. Jesteś w depresji, obsesji, bólu, szukając pomocy ale nikt nie będzie cię słuchał. Kogo to obchodzi? Zasługujesz na to, sama zawaliłaś. Czy chcesz żeby to się przytrafiło tobie? Czy jestem nie fair? Ja robię rzeczy, które ci pomogą. Sprawie, że przestaniesz czuć emocje. Myśli pełne złości, smutku, desperacji i samotności mogą zniknąć, bo zabiorę je i wypełnię twoją głowę metodami liczenia kalorii. Zabiorę od ciebie chęć starania się by pasować do rówieśników żeby wszystkich zadowolić.

Mam slaby punkt. Ale nikomu nie wolno nam o tym mówić. Jeśli zdecydujesz się walczyć, powiedzieć komuś, jak wygląda twoje życie, wszystko pójdzie w cholerę. Nikt nie musi wiedzieć, nikt nie musi rozbijać tej skorupy, która cie osłoniłam. Ja cie wykreowałam, to chude, perfekcyjne dziecko. Jesteś moja i tylko moja. Beze mnie, jesteś nikim. Wiec, nie walcz. Gdy ktoś skomentuje, zignoruj go. Zapomnij o nich, zapomnij o każdym, kto będzie chciał mnie zabrać. Jestem twoja najlepsza przyjaciółka i mam zamiar tak trzymac.

Twoja na zawsze

Ana.